31.05.2022
Wszedłem do garderoby jakieś pół godziny przed show żeby podsumować z wykonawcami miesiąc, taki mam zwyczaj - płacę za wieczorny występ i mówię kilka ciepłych słów ludziom, którzy codziennie zostawiają siebie na mojej scenie. Dziadek mnie tego nauczył, “zawsze dbaj o swoich artystów” mówił kiedy wchodziłem za nim dumnie do pomieszczenia pełnego sukien, butów, chust, kosmetyków i luster.
Już zamykałem za sobą drzwi, kiedy Ana złapała mnie za rękę i poprosiła żebym wpuścił dziś jej przyjaciółkę za darmo na tablao.
- Przyjechała parę dni temu do Sewilli po prawie trzech latach nieobecności i bardzo chciałabym ją w taki sposób przywiać. - uśmiechnęła się doskonale wiedząc, że się zgodzę. - Nazywa się Natalia.
Kiedy wypowiedziała to imię, moje myśli od razu uciekły do nowej sąsiadki, której nie widziałem od ponad tygodnia. Rozmarzyłem się wyobrażając sobie jak wchodzi uśmiechnięta do tablao... Piękny widok!
- Miguel, ziemia! - Ana pstryknęła palcami na wysokości mojej twarzy - Wpuścisz ją, proooszę?
- Pewnie! - odpowiedziałem. Odchylając do tyłu głowę, żeby nie zniszczyć makijażu, przytuliła się do mnie z całej siły.
- Jesteś najlepszy.
Wyszedłem z garderoby i skierowałem się w stronę baru żeby wziąć bilety, które zostały jeszcze niesprzedane. Podszedłem do Marii, która siedziała przy wejściu gotowa by wpuszczać dzisiejszych gości, podałem jej wolne wejściówki i gdy podniosłem głowę zobaczyłem ją, Natalię. Moja Natalia jest Natalią Any. Świat jest mały.
Komentarze
Prześlij komentarz